W reorganizacji małych sądów rejonowych nie ma logiki i nie ma argumentów - twierdzą starostowie z powiatów objętych reformą ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
W naradzie zorganizowanej we wtorek w Sejmie przez klub PSL wzięli udział przedstawiciele 79 powiatów, w których na mocy rozporządzenia Gowina doszło do reorganizacji sądów rejonowych. Reforma weszła w życie 1 stycznia 2013 r. Polegała na przekształceniu sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie w wydziały zamiejscowe sąsiednich sądów.
Według starosty Choszczna Lesława Śliżewskiego sąd rejonowy w jego powiecie był oceniany jako jeden z najlepszych w województwie zachodniopomorskim pod względem wydajności.
Śliżewski podkreślił, że samorządowców najbardziej oburza brak logiki w reformie Gowina. Jak zauważył, samorządowcy nieraz muszą podejmować trudne decyzje, likwidując lub restrukturyzując podległe im jednostki. Według niego do takich posunięć można przekonać oponentów, jeśli za zmianami przemawiają konkretne argumenty, a w przypadku reorganizacji sądów - ocenił - ich nie ma.
- Tu brakuje tej logiki. Ślepe działanie, branie noża albo siekiery i odcinanie na poziomie 9 czy 10 etatów świadczy o tym, że silnym argumentów nie ma - oświadczył.
Starosta Kościerzyny Piotr Lizakowski podkreślił, że w jego miejscowości sąd istniał od XV wieku. - Nikt nie ważył się go zlikwidować, łącznie z władzą niemiecką, z władzą pruską - powiedział. Jak zaznaczył, na Pomorzu to są ważne argumenty.
Przewodniczący Konwentu Starostów Województwa Wielkopolskiego Lech Janicki zauważył, że w sprawie reformy sądów nie udało się skłócić ze sobą samorządów - ani starostów, ani burmistrzów. Dodał, że kolejnym etapem walki o podtrzymanie Polski samorządowej będzie walka o prokuratury, bo - podkreślił - w kuluarach mówi się o likwidacji 40 prokuratur na terenie całej Polski. - To kolejny as w rękawie Gowina - mówił Janicki. Jak zaznaczył, samorządowcy powinni się spotykać co jakiś czas, by wywierać presję w sprawie sądów.
Starosta Mogilna Tomasz Barczak powiedział PAP, że przyjechał na spotkanie samorządowców do Sejmu, bo uważa sprawę za bardzo ważną. Według Barczaka w sytuacji, gdy mieszkańcy powiatów, które dotknęła reforma Gowina, są oburzeni efektem jego reformy, powinni domagać się dymisji ministra sprawiedliwości.
Wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak przypomniał rozpoczynając spotkanie, że po 1 stycznia 2013 roku dało się zauważyć pewne problemy w funkcjonowaniu zreformowanych sądów. Według niego efektem reformy jest pogorszenie się dostępu obywateli do sądów. Dodał, że w związku ze zniesieniem sądów wiele procesów karnych zaczyna się od początku, a 89 sędziów złożyło wnioski o przejście w stan spoczynku.
Szef komisji samorządu terytorialnego Piotr Zgorzelski (PSL) powiedział PAP, że celem spotkania było poinformowanie samorządowców o pracach nad ustawą, która ma znieść efekty reformy sądów Gowina. Według posła PSL pozytywnym zaskoczeniem podczas spotkania były deklaracje niektórych samorządowców, którzy wypowiadają umowy najmu budynków, gdzie znajdowały się sądy rejonowe zlikwidowane reformą Gowina. - To objaw ogromnego protestu i nieposłuszeństwa obywatelskiego - ocenił. Zapowiedział, że przed głosowaniem w Sejmie nad projektem obywatelskim o okręgach sądowych, który ma znieść skutki reformy, odbędzie się protest samorządowców organizowany przez korporacje samorządowe.
Do TK trafiły wnioski grupy posłów PSL i Krajowej Rady Sądownictwa o stwierdzenie niezgodności z konstytucją upoważnienia ministra do tworzenia i znoszenia sądów oraz ustalania ich siedzib w drodze rozporządzenia.
Źródło: Serwis samorządowy PAP